Mam
świadomość że
jest mozliwy
spektakularny sukces
amatora bez profesjonalnego przygotowania baletowego ( szkoły baletowej
). Przykładem jest "Taniec z gwiazdami" lub różne misicale z
udziałem amatorów. Jednak cena tego sukcesu jest zazwyczaj bardzo
wysoka. Za wysoka, o ile oczywiście nie zamierzamy poświęcie się
tańczeniu.
- Po pierwsze - nie
mając dziewiecioetniego przygotowania szkoły baletowej, gdzie dzień po
dniu rozwijane są i rozćwiczane kolejna grupy mięśni, ścięgien i
wiązadeł ( między innymi po to, aby uchronić tancerza w przyszłości
przed ujemnymi skutkami ewolucji taneczno - akrobatycznych ) należąłoby
codziennie po kilka gorzin ćwiczyć niezależnie od obowązków szkolnych i
innych.
- Po drugie - bez
wspomnianego wyżej przygotowania baletowego ( szkoła ) należy liczyć
się ( w przypadku postawienia na szybki efekt ) z licznymi niestety
kontuzjami, o ile one wcześniej same nie wyaliminują tncerza z zespołu.
- Po trzecie - o ile chcemy
tych kontuzji uniknąć i nie idzemy w kierunku komercji, a młody
człowiek ma równoleglenei zaniedbywać szkoły lub studiów czas treningół
i ich ilośc muśi ulec ograniczeniu, ale w związku z tym pracę należy
rozłożyć na lata ( 2- 3 lub więcej )
Ponadto elementarne zasady etyki zawodowej nie pozwalają mi na
serwowanie młodym ludziom zwłaszcza w okresie dojrzewania takich
technik tanecznych, o których wiem, że mogą dać efekt w postaci
nieodwracalnych uszkodzeń aparatu ruchu. Staram się raczej ostrożnie
zawyżać poprzeczkę, bazować na wrodzonych możliwościach fizycznych i co
niemniej ważne psychicznych uczestników zespołu.
Tak jest może skromniej ale uczciwiej.
Nauka tańca - jakkolwiek powinna być dostępna dla każdego młodego
człowieka - powinna się odbywać
trójtorowo:
- Po pierwsze - sam ruch w
rytm muzyki powinien sprawiać radość, tym większą im bardziej ten ruch
staje się sam w sobie estetyczny i służy wydobyciu walorów osobistych.
W tym celu bardzo pomocne stają się lustra na sali ćwiczeń. Poza tym
ruch w rytm muzyki powinien bawić zwłaszcza młodsze dzieci, dlatego w
młodszych grupach rozwijam poczucie rytmu oraz zapoznaję z podstawowymi
pojęciami muzycznymi stosując zabawy tematyczne.
- Po drugie - tancerz
powinien rozwijać się muizycznie. W szkołach baletowych nza całym
świecie wpaja się młodym ludziom, że to
taniec ma być podporządkowany muzyce a nie odwrortnie czyli że prawdziwy
taniec to interpretacja ruchowa utworu muzycznego a nie chaotyczny
zlepek wyuczonych elementów figur.Dlatego na świecie od dawna odchodzi
się już od czystej formy ruchu dla efekciarstwa i samego ruchu. Mam
nadzieję, że i u nas wkrótce też tak będzie. Do tego jednak potrzeba
prawdziwych, wykształconych lub z uprawnieniamo choreografów, a nie
gromady amatorów.
- Po trzecie - dobra
interpretacja taneczna utworu muzycznego, to oprócz dobrze dobranych i
połączonych figur tanecznych - także rysunek przestrzenny, który buduje
fabułę tańca a u dziecka rozwija wuobraźnię przestrzenną
Sumując swoją wypowiedż pragnę podkreślić, nie wystarczy tańczyć
wiele lat w zespole tanecznym aby potem nauczać innnych. Również
dlatego w ruchu amtorskim, gdzie dodatkowo ważna jest metodyka
prowadzenia zajęći uwzględnianie praw rządzących grupą taneczną, jako
grupą społeczną, szczególnie potrzebni są profesjonaliści nie
oglądający się na komercję. Tym wymaganiom staram się sprostać jakoe
prowadząca od lat Studio "Etiuda". Natomiast od uczestników grup
tanecznych oczekuję bezwzględnej punktualności i regularnego
uczęszczaniana zajęcia.
Lidia Leszczyńska